scenariusz na podstawie powieści
Jakuba Żulczyka pod tym
samym tytułem: Kacper Wysocki
reżyseria: Leszek Dawid
gatunek: dramat, thriller
produkcja: Polska
rok powstania: 2023
pełny opis filmu wraz z obsadą
Co jakiś czas stajemy z Partnerem przed dylematem, jaki serial wybrać, bo zależy nam, żeby uczynić ze wspólnego oglądania rozrywkę wartościową. Na naszej liście najwyższe pozycje zajmują kultowy „Breaking Bad” (ze wszystkimi przyległościami), ale też wstrząsający „Kalifat” oraz równie mocne „Ruchome piaski”. Wiele seriali zdobyło nasze serce na początku (jak choćby „House of Cards” czy pierwsze cztery sezony znakomitego „Sex Education”), ale potem okazało się, że twórcom nie udało się ich niestety kontynuować w tak dobrym stylu, jaki sobie wyznaczyli.
Z jakiegoś powodu nie ciągnie mnie do seriali rodzimych. Nie twierdzę rzecz jasna, że wszystkie polskie seriale utrzymują niezmiennie poziom brawurowego „Klanu” czy nieodżałowanej „Plebanii” (nie należy zapominać znacznie lepszych, choć mniej popularnych „Złotopolskich” z podobnego okresu czy późniejszego „Rancza”). Oczywiście wiem, że „Glina”, wiem, że „Pitbull”. Znam i wielbię (zwłaszcza „Glinę”), niemniej jednak kiedy mam wybrać serial, polskie produkcje budzą we mnie pewną obawę, że będzie albo zbyt biesiadnie, albo zbyt seriozno, albo Tomasz Karolak.
Do obejrzenia „Informacji zwrotnej” w pewnym sensie zmusiło nas życie. Partner dowiedział się od kolegi, samego Olafa Deriglasoffa – najstarszego dziecka Kapitana Klossa, niezwykle ważnej postaci trójmiejskiej sceny muzycznej oraz autora jednej z moich ulubionych piosenek z płyty „P.O.L.O.V.I.R.U.S” Kur „Sztany, glany” – że na platformę Netfilix właśnie wjechał pięcioodcinkowy miniserial w reżyserii Leszka Dawida na podstawie powieści Jakuba Żulczyka, do którego tenże Deriglasoff napisał muzykę i że naprawdę warto go zobaczyć. Rozbiliśmy sobie tę autentyczną przyjemność na dwa dni. Pierwszego dnia po dwóch odcinkach czuliśmy ekscytację, że ciekawa fabuła, znakomite dialogi, fenomenalna gra aktorska (Arkadiusz Jakubik w roli głównej) i rzeczywiście doskonała muzyka. (Ogromne wrażenie zrobiła na mnie w pierwszym odcinku scena kłótni, w której wraz z narastaniem napięcia, narastała też coraz mocniej zagłuszająca słowa muzyka. Ostatnio z okazji seansu filmów Hitchcocka zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie był on prekursorem często później eksploatowanego pomysłu zagłuszania tego, co mówią aktorzy odgłosami z zewnątrz. W przywołanej kłótni z pierwszego odcinka „Informacji zwrotnej” zagłuszanie słów nie pełniło roli ukrycia przed widzami istotnego szczegółu, który ma wyjść na jaw dopiero później, ale niezwykle plastycznie ukazało, że same słowa często nie są ważne. Ważne jest napięcie i to zazwyczaj ono jest w kłótniach tak trudne do zniesienia.)
Drugiego dnia po zobaczeniu serialu do końca… długo oboje płakaliśmy. Ten film otwiera rany, dociera do ciemnych, zaryglowanych miejsc. Wydobywa na powierzchnię to, co trudne, bolesne i z czym nie wiadomo, co potem zrobić. Jak poradzić sobie z informacją, że – mimo wpojonych podczas wychowania norm (zwłaszcza nam, kobietom) – może nie każdemu da się współczuć, może nie każdego da się zrozumieć czy usprawiedliwić. Co zrobić z uczuciem pogardy – nie nienawiści, nie złości, lecz pogardy dla człowieka, który ją w nas wzbudza. Chcielibyśmy w katolickim kraju wierzyć, że jesteśmy miłosierni, dobrzy, pomagający. Co jednak wiemy o pomaganiu, jeśli nikt nam nigdy nie wytłumaczył, na czym polegają problemy otaczających nas bliźnich w potrzebie? Skuteczna pomoc, to taka, w której nie odbiera się sprawczości osobie, której się pomaga. Pomoc krzywdząca to ta wynikająca z potrzeby kontroli oraz narcystycznego przeświadczenia o własnym dobru i super mocach, które uzdrowią drugiego człowieka, ale na naszych warunkach. Główny bohater ma nam, widzom, jedynie przypominać ojców, mężów, partnerów, opiekunów, synów dotkniętych alkoholizmem z naszego własnego życia lub życia najbliższych (a może i nas samych), więc serial przepełniony jest triggerami. Dla każdego pewnie będą one trochę czym innym.
O fabule nie chcę pisać za dużo. Główny bohater Marcin Kania (Arkadiusz Jakubik) jest byłym muzykiem rockowym i niepijącym alkoholikiem. Poznajemy go tuż po złamaniu dwuletniej abstynencji i zaginięciu jego dorosłego syna Piotra (w tej roli intrygujący Jakub Sierenberg), z którym kilka godzin wcześniej się spotkał. Budzi się rano, nie pamięta, co się stało i podejmuje heroiczną próbę odtworzenia przebiegu wydarzeń z poprzedniego wieczora, mającą na celu odnalezienie syna. Tu zaczyna się niezwykle wciągająca, pełna zupełnie niespodziewanych zwrotów akcja. Napięcie sięga zenitu i będzie już tak do samego końca.
Powieści Jakuba Żulczyka, na podstawie której powstał scenariusz do tego serialu niestety nie czytałam, ale mogę się tylko domyślać, że jest to językowa uczta. Bo siłą „Informacji zwrotnej” jest przede wszystkim język. Marcin Kania, alkoholik niepijący, alkoholik wysoko funkcjonujący, jest człowiekiem inteligentnym. Ma dar wnikliwego obserwatora, co zawsze łączy się z pewną wrażliwością. Można więc pomyśleć, że to ta wrażliwość i umiejętność bacznego obserwowania często trudnej do zniesienia rzeczywistości pchnęła go niegdyś w szpony nałogu. Kiedy jest trzeźwy, jest bystry, sensowny, wzbudzający sympatię. Kiedy jest pijany, jest żenujący. Owszem, również agresywny, ale przede wszystkim żenujący. Poznajemy go takim przede wszystkim poprzez retrospekcje, które dla mnie (dla nas) były niesłychanie trudne do oglądania. Wyłania się z nich dzieciństwo jego dzieci. Pełne niepokoju, lęku, podlewane alkoholem. Jestem – a może raczej byłam, bo odcięłam z najbliższego kręgu nałogowców – osobą współuzależnioną. Znam mechanizmy, które wytwarzają się w związkach z ludźmi uzależnionymi. Nie jestem jednak DDA (Dorosłym Dzieckiem Alkoholików). I choć mam wśród najbliższych takie osoby, jakoś nigdy nie umiałam sobie wyobrazić jednego wyłaniającego się z serialu – dosyć przecież oczywistego – aspektu alkoholowego domu. Mianowicie przeraźliwego wstydu, jaki musi odczuwać dziecko, kiedy jego rodzic jest pijany. Świadomość zrzucenia tej wstrząsającej mieszaniny strachu, niepokoju i wstydu na barki kształtującego się dopiero małego człowieka mnie – mającą z alkoholem trochę inne doświadczenia – przerasta. Trudno mi sobie wyobrazić ból, jaki oglądanie niektórych scen tego serialu może wzbudzić w widzach DDA, którzy nie przeszli jeszcze całej długiej i żmudnej drogi terapeutycznej. Mimo wszystko myślę, że „Informacja zwrotna” ma terapeutyczny wymiar. Jakub Żulczyk mówi głośno o swoim nałogu, tym, że od siedmiu lat nie pije i o terapii, którą przeszedł. Doskonale zna różnicę między światem trzeźwym a alkoholowym i potępia romantyzowanie picia, tak mocno zakorzenione w naszej kulturze. Wie, że rzeczywistość alkoholika jest zupełnie inna od tej, w której funkcjonują osoby alkoholikami nie będące. Dlatego tak trudno ją uchwycić, zrozumieć, przełożyć na swój język. Chociaż alkoholizm jest oczywiście chorobą, nie tak łatwo oddzielić ją od chorego, jak w przypadku innych przypadłości. To jesteś ty, a tu twój zachrypnięty przez grypę głos, zagipsowana po złamaniu noga, zaklejony plastrem odrastający paznokieć. Choroba alkoholowa zatapia chorego, wciąga go na dno, niszcząc i – co chyba najgorsze – zmieniając jego mózg, piorąc go z uczuć. I dramatem wcale nie jest to, że nie ma dla takiej osoby ratunku. Dramatem jest to, że tylko ona może się uratować. Pytanie, czy znajdzie w sobie wystarczająco dużo siły.
Jeśli podoba Ci się, jak piszę, i chcesz mnie docenić,
kliknij w poniższą ikonkę i postaw mi, proszę, wirtualną kawę ![]()

scenariusz: Krzysztof Gureczny 