
Powiedzieć, że nie lubię lepić pierogów, to nic nie powiedzieć! Przed Świętami Bożego Narodzenia jest to raczej przykry obowiązek (przykry, bo nie dość, że pierogi, to jeszcze uszka), który sobie zawsze umilam oglądaniem filmów dokumentalnych o seryjnych mordercach, kanibalach i nekrofilach. Poza Świętami prawie w ogóle u mnie do aktów lepienia pierogów nie dochodzi, a kiedy dochodzi, są one incydentalne.
Wczoraj jednak otworzyłam szafkę, z której puścił do mnie oczko słoiczek liści czosnku niedźwiedziego w oliwie zakupiony pod sam koniec Jarmarku Dominikańskiego u moich wspaniałych podhalańskich pracodawców. Uświadomiłam sobie wtedy, że już dawno zamarzyły mi się pierogi z bryndzą i czosnkiem niedźwiedzim własnej produkcji, więc całkiem nawet ochoczo zabrałam się za wymyślanie farszu, a potem lepienie pierogów, na których punkcie mój Partner całkowicie oszalał.*
*W tym miejscu warto chyba zaznaczyć, że nie piszę o tym z powodu wyznawania straszliwej i głupiej patriarchalnej filozofii, że jako kobieta zostałam stworzona do gotowania „swojemu” mężczyźnie (on nie mój, on swój chłop jest!), czy że w kuchni jako kobiety walczymy między sobą, która lepiej mężczyznę przy sobie utrzyma, trafiając przez jego żołądek do serca! Wspomniałam o mocno zauważalnym zauroczeniu Partnera moimi pierogami (
) nie po to, by w Czytelnikach wzbudzić większy zachwyt. Ot, moje pierogi wyszły, okazały się przepyszne i są właśnie tak widziane nie tylko oczami nNi.
SKŁADNIKI:

FARSZ
– 4 średnie ziemniaki
– 410 g bryndzy
– 100 g twarogu
– 200 g liści czosnku niedźwiedziego w oliwie
– sól himalajska
– pieprz cytrynowy
– pieprz ziołowy
CIASTO
– mąka pszenna
– woda (zwykła i odrobina mineralnej naturalnie gazowanej)
– sól
PRZYGOTOWANIE:

FARSZ
Ugotować ziemniaki w lekko osolonej wodzie (czas gotowania ok. 20 minut). Ubić je na gładkie purée, nie dodając do nich ani śmietany, ani masła. Odstawić i odczekać, aż wystygną.
Do zimnego purée dodać bryndzę i twaróg. Porządnie wymieszać i wycisnąć wszystko przez praskę do ziemniaków trzy razy. Do gładkiej masy dodać liście czosnku niedźwiedziego, odrobinę soli, pieprzu cytrynowego oraz ziołowego. Jeszcze raz wszystko dobrze wymieszać.

CIASTO
Połączyć wszystkie składniki na ciasto i chwilę je wyrabiać. Rozwałkować bardzo cienko i wyciąć szklanką kółka. Farsz układać łyżeczką na samym środku wyciętego z ciasta kółka i uformować pierogi.

PIEROGI
W dużym garnku i osolonej wodzie z kilkoma kroplami oleju gotować pierogi do wypłynięcia. Wrzucać po kilkanaście pierogów do garnka na jeden raz, żeby się ze sobą nie pozlepiały. Podawać z niewielką ilością masła!
Jeśli gotujemy większą liczbę, najlepiej zamrozić porcje na kolejne dni! ![]()

P.S. A na deser serwuję dziś całą płytę, do której mam ogromny sentyment. Pierwszy raz wysłuchałam jej, mając 14 lat, na obozie językowym. Uczący nas angielskiego Amerykanin używał jej jako pomocy dydaktycznej. Korzystając z jego uprzejmości, przegrałam ją sobie wtedy na kasetę. Ben Folds Five nie był u nas wtedy zespołem popularnym (w dalszym zresztą ciągu chyba nie jest), więc poprosiłam wujka z Ameryki o oryginalne CD. Często do tej płyty wracam. Ostatnio właśnie podczas gotowania. Mój zachwycony pierogami z bryndzą i czosnkiem niedźwiedzim Partner wpadł po uszy również w te intrygujące rytmy i bogate harmonie, porównując je do twórczości samego Maestro Tymańskiego. Kto wspomnianej płyty nie zna – temu serdecznie polecam się z nią zapoznać!


❤
LikeLiked by 1 person