W sieci, czyli w co dać się złapać

fot. Marianna Patkowska

Twierdzenie, że internet jest zły lub dobry nie ma najmniejszego sensu. Jest neutralny, więc zarówno demonizowanie go, jak i gloryfikowanie jest bezprzedmiotowe. Może w nim publikować każdy, co ma zarówno swoje plusy, jak i minusy. Na pewno niebezpieczeństwo tkwi w tym, że coraz młodsi internauci spędzają przed komputerem dużo czasu, nie umiejąc oddzielić treści wartościowych od tych wartości całkowicie pozbawionych. (Dlatego też sporo uwagi poświęcałam podczas swoich lekcji na wskazanie uczniom wiarygodnych źródeł, jak np. strony PWN-u.) Jednak świadomy użytkownik może znaleźć w sieci prawdziwe perełki, tworzone z pasji. Dziś chciałam się podzielić kilkoma miejscami w internecie, które regularnie odwiedzam i które w moim odczuciu zasługują na uwagę. Każde z nich na szczęście cieszy się całkiem sporą popularnością, ale promowania dobrych rzeczy nigdy dość!
(We wpisie „Blogosfera oczami nNi, czyli SHARE WEEK 2018” opisywałam już swoje ulubione blogi i vlogi, które uzupełniają poniższą listę.)

7 metrów pod ziemią

Sztuka rzetelnego dziennikarstwa jest niestety coraz rzadziej spotykana, dlatego tak cieszy mnie każde zetknięcie się z jej przejawem. Rafał Gębura przeprowadza swoje fascynujące wywiady o szeroko pojętej tematyce społecznej w podziemnym garażu (stąd tytuł jego kanału: „7 metrów pod ziemią”) w sposób spokojny i wyważony, urzekając ogromną klasą, delikatnością i kulturą osobistą. Jego goście nie są osobowościami medialnymi – są zwykłymi ludźmi o niezwykłych życiorysach (czasem fascynujących, czasem przerażających). Każdy odcinek uczy nas nie tylko tolerancji i otwartości na wszelką inność, ale też samej sztuki rozmowy.

Piąte: nie zabijaj

Jednym z dwóch podcastów, które mnie w tym roku zachwyciły, jest „Piąte: nie zabijaj” prowadzony przez Justynę Mazur. To słuchowisko o najciekawszych polskich zbrodniach (zarówno dawnych, jak i tych bardziej współczesnych). Autorka do każdego odcinka jest znakomicie przygotowana (powołuje się na różne źródła), a do tego charakteryzuje ją niespotykana empatia i takt, z którymi opowiada zarówno o ofiarach, jak i ich oprawcach swoim kojącym, radiowym głosem. Oglądam (i słucham) wiele kryminalnych kanałów, jednak „Piąte: nie zabijaj” jest bezkonkurencyjnie moim ulubionym!

Ja i moje przyjaciółki idiotki

Rzadko kiedy będąc z czymkolwiek na bieżąco, o Joannie Okuniewskiej i jednym z jej wtedy dwóch (a teraz już trzech) podcastów dowiedziałam się stosunkowo niedawno z vloga, którego już wymieniałam tu jako jeden ze swoich ulubionych, czyli „Mówiąc inaczej” (w serii zatytułowanej „Myśląc inaczej”) wspaniałej Pauliny Mikuły. Po wysłuchaniu tego wywiadu:

włączyłam sobie pierwszy odcinek podcastu „Ja i moje przyjaciółki idiotki” i… uzależniłam się od razu! Okuniewska jest urodzoną storytellerką, z nieprawdopodobną lekkością i swadą władającą słowem. Jej ogromne poczucie humoru i dystans połączone z niebywałą wrażliwością to przepis na fascynujące słuchowisko. Urzeka mnie jej czułość do otaczającego świata. Nawet, kiedy coś krytykuje, robi to w uroczy (i przezabawny) sposób, nie roztaczając wokół złej energii.

Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu

Kiedy mam gorszy dzień, niesamowicie poprawia mi humor świadomość, że gdzieś tam istnieje człowiek, który poświęca swój czas i energię na studiowanie wszystkich wypowiedzi naszego obecnego premiera, a potem, wcale się nimi nie załamując, spisuje co bardziej smakowite kąski w formie wierszy w tabelkach Excela i publikuje je na swoim facebookowym fanpage’u „Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu”. To doskonały przykład na to, że kiedy nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać, warto mimo wszystko wybrać śmiech. Do tego wiarę w naród przywraca mi zawsze lektura komentarzy pod wierszami. Kreatywność komentujących wydaje się nieskończona. Pociesza też, że inteligentne miejsca w internecie naprawdę skupiają inteligentnych internetowych komentatorów.

The R Spot – Iyanla Vanzant 

Iyanli Vanzant poświęciłam na tym blogu już trochę miejsca. Uważam ją za swoją duchową przewodniczkę, więc dosyć regularnie oglądam ją w różnych miejscach w sieci (i w jej programie „Iyanla: Fix My Life”, i w licznych wywiadach czy przemowach), ale zdecydowanie moim ulubionym cyklem jest jej autorski The R Spot”, w którym omawia wszelkie zagadnienia związane z szeroko pojętymi relacjami (z ukochanymi, przyjaciółmi, rodziną, ale też – a może zwłaszcza! – samymi sobą). Nasuwa mi się tu jeden z moich ulubionych komentarzy spod któregoś wiersza na stronie „Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu”: „mądrego to i posłuchać miło”.

Guilty pleasures

Pozostaje jeszcze kwestia tzw. guilty pleasures, czyli w tym wypadku programów, których oglądanie – mimo świadomości jak bardzo są obciachowe – sprawia nam jednak przyjemność. Dla mnie jest nim „90 Day Fiancé” – amerykański program emitowany przez TLC. Bohaterami są pary, które otrzymały wizę K-1 lub złożyły o nią wniosek. O taką wizę można się ubiegać tylko, kiedy jest się zagranicznym narzeczonym obywatela amerykańskiego. Od momentu jej otrzymania, pary mają tylko 90 dni na zawarcie związku małżeńskiego. Po tym czasie wiza wygasa. Jak nietrudno się domyślić, związki te przed otrzymaniem wizy najczęściej były utrzymywane na odległość. Zamieszkanie ze sobą razem w Stanach, oprócz szoku kulturowego, jakiego na ogół doświadcza obcokrajowiec, generuje wiele problemów (w moim odczuciu łatwych do przewidzenia, ale – jak widać – nie dla wszystkich). Odcinki są w całości od czasu do czasu uchwytne na you tube’ie na różnych kanałach, ale na ogół znikają równie szybko, jak się pojawiają, więc trzeba być czujnym. Jednak przyjemność sprawia nie tylko obejrzenie odcinka, ale przede wszystkim wejście potem na jego omówienie na kanale „Just Call Me Wah”! Fantastyczna Wahima z ogromną psychologiczną wnikliwością relacjonuje wydarzenia z każdego epizodu, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami (przeważnie bardzo pokrywającymi się z moimi). Ale czym byłoby oglądanie durnowatych programów bez porządnej dawki bezwzględnego ponabijania się z nich? Tu z pomocą przychodzi „SAUCEOHOLIC”, którego specyficzne poczucie humoru idealnie trafia w mój gust.

P.S. A na deser mogę załączyć piosenkę tylko jednego zespołu…

fot. Marianna Patkowska

Blogosfera oczami nNi, czyli SHARE WEEK 2018

fot. Mariusz Stępień

Po wielkanocnej przerwie wracam z naręczem wiosenNych kwiatów oraz bukietem blogów, które chciałabym polecić swoim Czytelnikom, bo uważam je za ważne, wartościowe i naprawdę godne uwagi.
Wpis został zainspirowany akcją SHARE WEEK 2018, która ma na celu pokazanie (przez nas, blogerów) różnorodności w polskiej blogosferze i docenienie innych blogerów, nie zawsze bardzo popularnych, ale wpływających na nas.
Zasadą akcji jest podzielenie się u siebie trzema ulubionymi blogami i zgłoszenie ich do konkursu. (Szczegóły akcji są dostępne TUTAJ.)

1. Blogi, które gorąco wszystkim polecam:

SZORTOWNIA – BLOG KRÓTKOMETRAŻOWY, powstawała niejako na moich oczach i ma dla mnie znaczenie szczególne. To blog poświęcony filmom krótkometrażowym – pierwszy i jedyny taki polski blog zawierający przegląd filmów krótkometrażowych z całego świata i w przeróżnych kategoriach; nie lada gratka dla miłośników tzw. „szortów”, choć ze mnie np. dopiero zrobił wielkiego fana tego gatunku.
Jeśli mamy ochotę urządzić sobie wieczorem – samotnie lub w grupie – intrygujący, ciekawy seans złożony z kilku wysmakowanych filmów na jakikolwiek wybrany temat (a może na kilka różnych), Szortownia będzie do tego idealnym wręcz miejscem! ❤

Skumbrie w tomacie to blog kulinarny, będący kopalnią fantastycznych przepisów (zwłaszcza podkarpackich), który podbił moje serce, kiedy sama zaczynałam swoją przygodę z kulinarnym blogowaniem i Jednopalnikową. Autorka Kasia jest niesłychanie serdeczną i ciepłą osobą, która okazała Jednopalnikowej bardzo dużo bezinteresownej życzliwości, choć nigdy nie poznałyśmy się osobiście.
Już sama nazwa jej bloga, romansująca z Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, obiecuje inteligentną zabawę z czytelnikiem i kawał dobrej literatury przy okazji! Do tego przepiękne, kuszące zdjęcia i nienaganna polszczyzna – jest smacznie w każdym tego słowa znaczeniu! ❤

Janina Daily.com to cudowne, niewiarygodnie pozytywne miejsce w sieci, w którym zawsze czuję się bezpiecznie, i do którego choćbym przyszła nie wiem jak smutna, to zawsze opuszczam je z ogromnym uśmiechem na ustach.

Jestem jak Bronisław Malinowski – tylko ładniejsza.

– pisze o sobie Janina (w notce Jestem Janina)

Janina – mieszkająca na stałe w Irlandii i wykładająca tam statystkę – pisze o wszystkim. Robi to w sposób niesłychanie zabawny, a równocześnie pozbawiony złośliwości i sarkazmu (z którymi ja ciągle walczę – mam nadzieję, że z coraz lepszym rezultatem – u siebie). Jej blog to dowód na to, że najlepszym lekarstwem na całe zło tego świata jest zdrowy śmiech – taki do łez. Jednak kiedy przychodzi do tematów troszkę większego kalibru, Janina potrafi w sposób bardzo mądry i wyważony opowiedzieć się po stronie zdrowego rozsądku, nie wchodząc równocześnie w polityczne przepychanki. Polecam serdecznie! ❤

2. Vlogi, które gorąco wszystkim polecam:

W myśl regulaminu akcji SHARE WEEK 2018, możemy polecić tylko trzy, a także tylko blogi (do których vlogi, czyli blogi prowadzone w formie filmików, się nie zaliczają). Jednak w ramach swojego wpisu mogę polecić tyle blogów (a także vlogów), ile chcę, choć nie zgłaszając wszystkich do konkursu.
Z tego powodu, przy okazji tego wpisu nie mogłabym nie wspomnieć o dwóch vlogach, które wyjątkowo mnie urzekły i których wierną fanką jestem.

Paweł Opydo – autor serii „Złe książki” – prowadzi bardziej rozbudowaną stronę składającą się z wielu ciekawych serii. Polecam również „Złe piosenki”, „Złe komentarze” i wszelkie felietony (w wersji mówionej), jednak dziś chciałabym się skupić na moich chyba ulubionych „Złych książkach”.
Opydo przeczytał za mnie wszystkie najgorsze z możliwych książki, a potem je rzetelnie streścił, posiłkując się (na szczęście tylko krótkimi, ale dającymi pewien ogląd) cytatami. To kawał naprawdę fantastycznie wykonanej roboty, którą niesamowicie doceniam. (Przeczytanie na ten przykład chociaż jednego tomu „Pięćdziesięciu twarzy Greya” to wyczyn, na który sama nie potrafiłabym się zdobyć, zwłaszcza po zobaczeniu cytatów.)
Równocześnie komentarze Pawła – komentarze inteligentnego, myślącego analitycznie człowieka – bawią mnie i mnóstwo jego fanów do łez. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie jest to vlog dla każdego. Wiem, że to, co mnie na tym kanale urzeka, wielu będzie drażnić. I dobrze! Przynajmniej kanał jest jakiś! 😉

Dyplomowana polonistka, fascynatka języka polskiego, a także prezenterka telewizyjna Paulina Mikuła zauroczyła mnie już jakiś czas temu swoim vlogiem Mówiąc inaczej, który jest poświęcony poprawności językowej. Trafiłam na niego zupełnie przypadkiem i od razu zostałam jego fanką.
Paulina z ogromną klasą i kulturą, a równocześnie lekkością i wdziękiem opowiada o językowych zawiłościach, rozwiewając największe wątpliwości.
Jej vlog to kopalnia wiedzy nawet dla innych absolwentów polonistyki.
A jeśli chcemy zrobić sobie małą przerwę od jednak nauki, Paulina ma też dla nas równie ciekawą, pozajęzykową serię „Myśląc inaczej”! 😉

❤ Chciałam ogromnie podziękować wszystkim wymienionym przeze mnie Blogerom za ich pracę, serce i pasję! ❤