Kochanków rozmowy… cz. 10

fot. Marianna Patkowska

Ponieważ moje, trwające już trzy i pół roku, życie w związku obfituje w codzienną porcję dialogów, które uwielbiam, jakiś czas temu zaczęłam prowadzić na swoim fejsbukowym profilu cykl „Kochanków rozmowy”. Ponieważ cieszy się on dużą sympatią i popularnością wśród znajomych, postanowiłam publikować go w postaci blogowych wpisów.
Wybór takiego właśnie tytułu, jak zwykle u mnie, nie był przypadkowy, lecz głęboko przemyślany. Podkreśla dwie rzeczy, bez których udany związek nie istnieje: nieplatoniczność relacji oraz rozmowę. Mam w ogóle wrażenie, że rozmawiamy ze sobą bezustanNie, nawet milcząc, choć już słyszę uchem wyobraźni przytyki Kochanka, że ja milczę zdecydowanie rzadziej. Niech Mu będzie!

Zapraszam na kolejny, dziesiąty już, wpis „Z cyklu kochanków rozmowy”.

☎️ Z cyklu telefoniczne kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy przez telefon…

Z cyklu telefoniczne kochanków rozmowy…
Mam jakieś (na razie niepewne) widoki na tekstowe zamówienie. Więc już świruję, że nie wiem, czy się nadaję, czy podołam itd.
– Patkowska – uspokaja mnie Kochanek, – ale jak się Ciebie czyta i nie wie, że rozchlapujesz wodę w łazience, rozdeptujesz mnie czy przerywasz niechcący kable, to naprawdę sprawiasz wrażenie bardzo wiarygodnej i sensownej osoby 🤷‍♂️
🤨🤨🤨 #AlePocieszenie #WSumie #BardzoDobre

Z cyklu telefoniczne kochanków rozmowy…
– Muszę Ci się do czegoś przyznać – wyznaję Kochankowi.
– Dajesz!
– Wczoraj się… zakochałam. Wolałam, żebyś dowiedział się jako pierwszy ode mnie.
– No dobra, a w kim?
– W Tusku. Wiesz, zawsze go ceniłam, ale wczoraj oglądałam jakiś taki program z nim tak bardziej na luzie i po raz pierwszy zobaczyłam w nim… mężczyznę. I… tak jakoś poszło – odsłaniam się.
– Spoko. Ale jak zakochasz się w Januszu Kowalskim, to nawet nie dzwoń.
🤣🤣🤣 #NoFuckingWay #PrzedeWszystkimDlatego #ŻeJestem #Sapioseksualna

👟 Z cyklu spacerowe kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy na spacerach…

Z cyklu spacerowe kochanków rozmowy…
Jesteśmy na Helu, szykuję się do sesji fotograficznej i chcę przebrać, ale Kochanek się oddala.
– Gdzie się oddalasz zamiast mnie zakryć? – pytam.
– Oj tam, nikt się Twoim rozbieraniem nie przejmie.
– No właśnie stoję na środku ścieżki rowerowej w samym staniku i już drugi rowerzysta jedzie zygzakiem, gapiąc się na mnie. Mnie tam to specjalnie nie robi, ale nie chcę się jutro znaleźć na pierwszej stronie „Dziennika Bałtyckiego”.
– Taaa , „Dziennik Bałtycki: Marianna i cycki”.
– 🤣🤣🤣
🤣🤣🤣#ToNaprawdęDobryTytuł #JeśliFotoreporterzyPrzegapiliToWydarzenie #MogęSięRozebraćDrugiRaz #DlaSprawy

☕ Z cyklu poranNe kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy rano…

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
– Wiesz, że wczoraj czytałam, że wizażysta Madonny mówi, że trzeba używać dwóch korektorów: zwykłego i pod oczy – mówię Kochankowi, kończąc nakładać korektor pod oczy i chwytając za ten drugi, – a ja o tym od dawna wiem!
– Redaktor, korektor – podsumowuje Kochanek.
🤣🤣🤣 #NicDodać #NicUjąć

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
– Nie mogę Ci zawsze pomagać w rozciąganiu – oznajmia Kochanek, kiedy zwijam się z bólu pleców. – Musisz sama się nauczyć rozciągać.
– No super, tylko Twój napór pomaga mi się rozciągnąć lepiej, bo nie mogę uciec, kiedy mnie boli – tłumaczę.
– No to pokażę Ci, co masz zrobić – oferuje wspaniałomyślnie Kochanek. – Najpierw… zrób mi kawę.
🤣🤣🤣🙈🙈🙈 #ChybaMniePomylił #ZJakąśSwoją #SeksretarkąOdSiedmiuBoleści

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
Kochanek wyszedł na chwilę na taras w rozpuszczonym włosie i nagim torsie. Wpatrzona w niego, wzdycham:
– 😍 Jesteś mężczyzną takim, takim…
– CZEGO zapomniałaś? – wytrąca mnie z zachwytu Kochanek, mrużąc oczy, żeby mnie lepiej usłyszeć.
– takim… niedosłyszącym 🙈
🤣🤣🤣 #KiedyProzaŻycia #ZabijaWzniosłośćChwili

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
Słyszę za oknem, nie po raz pierwszy w życiu, śpiewające dzieci.
– Czy w tym domu obok jest przedszkole? – dopytuję Kochanka.
– Nie, tam jest mnóstwo dzieci, które drą ryja.
– Ale to jakiś rodzaj świetlicy? – drążę temat.
– To się nazywa „rodzina”, jak muszą to robić nie za pieniądze 🤷
🤣🤣🤣 #AMoglibyToSpieniężyć

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
Męczę się z włożeniem kabla USB do kompa i stwierdzam:
– Kurczę, z kablami USB jest naprawdę jak na tym memie, że trzy razy trzeba włożyć, żeby było dobrze.
– To zupełnie jak z Tobą 🤷‍♂️ – zauważa Kochanek.
🤣🤣🤣 #Zboczuch #Zbereźnik #MnieŚmieszy

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
– Ty się śmiejesz, a akurat w sekstelefonie byłabyś świetna! – stwierdza Kochanek.
– To prawda! Znajomi komplementują mój głos, a do tego dość dobrze wyczuwam ludzi. W sumie super praca! Widziałam kiedyś taki dokument o kobietach, które tak zarabiają. I wiesz, ile one w trakcie takiej seksrozmowy są w stanie zrobić w domu? Cały obiad, sprzątanie, cerowanie skarpet! – nakręcam się.
– No to raczej nie Ty – sprowadza mnie na ziemię Kochanek. – Ty byś się onanizowała.
– W sumie… Co racja, to racja 🤷‍♀️
🙈🙈🙈 #Multitasking #ToNieMoje #DrugieImię

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
Opowiadam Kochankowi o pewnym wywiadzie i przywołanych w nim słowach Stephena Hawkinga.
– A swoją drogą – wtrącam dygresję – on podobno zdradzał żonę. Dasz wiarę?
– Joystickiem??? DZIWKARZ!!! – podsumował Kochanek.
🤣🤣🤣 #MożeToTylkoPlotka #TakZakładam

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
– Wiesz co? – pytam Kochanka, który nie wie. – Nasza koleżanka rozważa przyjazd do nas na Sylwka. Jeszcze nie ma pewności, czy jej się uda, ale byłoby super, co nie?
– O, wspaniale! Napisz jej, żeby wzięła… – zaczyna Kochanek.
– … wibrator? – kończę w ekscytacji.
– 🙄 Też może, ale to skrajnie niegrzeczne… wobec mnie. Miałem na myśli kaloszki i ciuchy do tarzania się pod sceną z Zenkiem.
🤣🤣🤣 #Oooops #MałeNieporozumienie #DzieńJakCoDzień

Z cyklu poranne kochanków rozmowy…
– Ty tak narzekasz, że Cię zawsze jakoś uszkodzę, gramoląc się na Ciebie przy wstawaniu z łóżka – wyrzucam Kochankowi. – Troszkę śmiesznie by było, gdyby nasze dziecko to po mnie odziedziczyło i też Ci tak robiło 🤣
– Może tego nie dożyję – snuje ponure wizje przyszłości Kochanek.
– Nie mów tak! Może ono umrze wcześniej – rzucam z nadzieją, choć dopiero po wypowiedzeniu tych słów słyszę, jak brzmią…
🙈🙈🙈 #NieNajlepiej #NasŚmieszy #CzarnyHumorZRana #JakTłustaŚmietana

🫖 Z cyklu popołudniowe kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy po południu…

Z cyklu popołudniowe kochanków rozmowy…
– Chyba dojrzałam do podniesienia siodełka w rowerze – przyznaję się Kochankowi, – bo przeczytałam, że ustawione zbyt nisko też może ten mój ból pleców potęgować.
– No wreszcie! Myślałem, że już nigdy się nie zdecydujesz. Najwyższa pora, bo na razie wyglądasz na tym rowerze jak pokraka!
– EKSJUZMI??? 😱😱😱
– No, podwyższę Ci siodełko. I na pewno to Ci pomoże na plecy.
– JAK POKRAKA??? 😱😱😱
– No dobrze, jak żabka 🐸 – próbuje wybrnąć Kochanek.
– Przecież żabki są słodkie… 🥰
– Tak, ale nie na rowerze 🤷
🤣🤣🤣 #CzyDwaDniPóźniejJeździłam #NaPodwyższonymSiodełku #Tak #CzyKilkaRazyOmalSięNieZabiłamRuszając #RównieżTak #CzyByłamPrzyTymPełnaGracji #Zdecydowanie #Nie 🙈🙈🙈

Z cyklu popołudniowe kochanków rozmowy…
– Kochasz mnie? – pytam Kochanka.
– Tak. – odpowiada.
– Ale mocno?
– Nie, da się wytrzymać…
🤣🤣🤣🙈🙈🙈 #DowCipniś

Z cyklu popołudniowe kochanków rozmowy…
Wróciłam z Urzędu Miasta, w którym wyrabiałam dowód. Poprosiłam Kochanka, żeby w międzyczasie ugotował ziemniaki do zupy. Po powrocie opowiadam Kochankowi o kobiecie, która podeszła w urzędzie do obsługującej mnie pani i błagała o możliwość zamiany zdjęć, które wcześniej złożyła. Było już za późno, bo wnioski zostały wysłane do Warszawy, ale pani była na te argumenty głucha. Wychodząc z budynku zobaczyłam jak tłumaczy mężowi, że już nic się nie da zrobić. A na koniec, wkurzona, krzyczy do niego, że „mógł se sam wybrać swoje dobre zdjęcie, a nie mieć pretensje, że złe złożyła”.
Pośmialiśmy się, po czym Kochanek z dumą stwierdza:
– Widzisz? Doceń, jakiego masz samodzielnego mężczyznę 😊
– Będę doceniać, skrobiąc resztki ocalałych ziemniaków z tych, które przypaliłeś – odpowiadam.
– … ale samodzielnie 🤷
🤣🤣🤣🙈🙈🙈 #NieDaSięUkryć

Z cyklu popołudniowe kochanków rozmowy…
– Ej, czy to nie szkodzi – pytam Kochanka, – że zupa i sałatka są bardziej japońskie, a samo drugie danie bardziej chińskie jednak? Możemy to umownie nazwać „obiadem orientalnym”?
– Powiedziałbym… „jeden pies” 🤷
🤣🤣🤣🙈🙈🙈 #ObiadBył #MożeAzjatycki #AleNaPewno #Wege

🍻 Z cyklu wieczorne kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy wieczorem…

Z cyklu wieczorne kochanków rozmowy…
– Z jednej strony Ty, z drugiej pies… No, nie wstaje się łatwo – narzeka Kochanek, podnosząc się z wieczornej drzemki.
– A pomyśl sobie, że gdybyśmy mieli dziecko, to wstawałoby Ci się tak samo trudno, tylko jeszcze na końcu  wdepnąłbyś w klocek Lego – uświadamiam Kochanka.
– … w klocek dziecka 💩
🤣🤣🤣 #Hocki #Klocki

Z cyklu wieczorne kochanków rozmowy…
– A wiesz, że Tymon się ciął, onanizował, a potem pił swoją krew wymieszaną ze spermą? – pytam zaaferowana Kochanka.
– Wiem – odpowiada Kochanek niewzruszony.
– O kurczę! A skąd wiesz??? 😳😯😱
– W sumie mógłbym Cię zapytać o to samo… 🧐
🤣🤣🤣🙈🙈🙈 #CzytamZnakomitąKsiążkęTymańskiego #OTotarcie #IONim #Sclavus #Polecam #ZrecenzujęNiebawem

🛏 Z cyklu nocne kochanków
rozmowy…

Rozmawiamy w nocy…

Z cyklu nocne kochanków rozmowy…
Kochanek pokazuje mi na fejsbukowej relacji dwie latynoskie super laski w seksownej i skąpej bieliźnie, a tym jedną z naprawdę wielkimi bimbałami.
– Powiem tak – rozmarza się Kochanek, – z łóżka bym nie wyrzucił…
– Kurczę, a gdyby powiedziała „chciałabym Ci WZIĄŚĆ do buzi”? – rozważam na głos najgorszy wariant.
– Uznałbym, że jest hiszpańskojęzyczna i ma do tego prawo 🤷
🤣 #Ufff #TenToDopiero #UmieWybrnąć #ZOpałów

P.S. A na deser łączę kolejną straszną piosenkę, której bym miała ogromne szczęście nie znać, gdyby nie Kochanek. Czasem ją sobie śpiewamy, zmieniając tekst na „ten ch…j jest twój i mój”.

Polub i zaobserwuj nas na Facebooku:

Jeśli podoba Ci się, jak piszę, i chcesz mnie docenić,
kliknij w poniższą ikonkę i postaw mi, proszę, wirtualną kawę ☕️

Postaw mi kawę na buycoffee.to