
fot. Marianna Patkowska
Polityczny marketing, trochę jak reklama, rządzi się swoimi prawami. Liczy się cel – dotarcie do odbiorcy i zatrzymanie go przy sobie. To, co jednak odróżnia politykę od reklamy, to pewna zależność między jakością produktu a łatwością wypromowania go. O ile nawet najpodlejsze piwo czy sieć komórkową można zareklamować w sposób mistrzowski, o tyle słabego i nieinteligentnego polityka nie da się sprzedać jako polityka pierwszej wody. Ciężko więc zrzucić winę za obecną sytuację polityczną w Polsce na czyjąkolwiek manipulację i podatność na nią.
Po silnym powiewie zachodniego wiatru nagle zatęskniliśmy za tą naszą swojską, dziwnie pojętą polskością przejawiającą się m.in. w jednoczeniu się przeciw urojonemu wrogowi, odkopywaniu z odmętów historii do niczego dziś niepasujących haseł i odbieraniu im wszelkiej czci poprzez noszenie ich dumnie na koszulkach, a także – mimo pokoju – wymachiwaniu na oślep szabelką. Do łask wróciła moda na najbardziej prymitywny nacjonalizm, a w sztuce renesans przeżywa disco-polo i coraz bardziej żenujące kabarety. Mam przykre wrażenie, że w 2015 roku większość rodaków wysłała swój rozum na (być może zasłużone) wakacje, z których ten jednak już nigdy nie powrócił, a słuch po nim bezpowrotnie zaginął. Politycy posługują się polszczyzną alternatywną, a brak językowej świadomości u większości społeczeństwa to niesłychanie podatny grunt na wszelkie manipulacje. Należy pamiętać, że największe tragedie w historii zawsze poprzedzało radykalizowanie się języka. Moje językoznawcze serce krwawi, kiedy słyszę o wrogich ideologiach gender i LGBT+. Krwawi nie dlatego, że bolą mnie językowe błędy – miałam ogromny zaszczyt i przyjemność pracować z najwybitniejszymi językoznawcami i wiem, że ogromna wiedza wyklucza purystyczną postawę; boli świadomość, jak wielu użytkowników języka najwyraźniej nie odczuwa potrzeby sprawdzenia u źródła znaczenia słów notorycznie, celowo i cynicznie przez polityków przekręcanych. „Ciemny lud to kupi” – powiedział kiedyś Jacek Kurski. I niestety miał rację; nieustająco kupuje.
Czym jest gender?
W dosłownym tłumaczeniu to po prostu „płeć”. W języku polskim ten termin określa jednak przede wszystkim płeć kulturową, społeczną, kulturowo-społeczną oraz psychologiczną lub psychiczną. Wg Słownika Języka Polskiego PWN-u gender to:
zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci
– Słownik Języka Polskiego PWN
Światowa Organizacja Zdrowia WHO definiuje gender w następujący sposób:
gender odnosi się do społecznie skonstruowanych cech kobiet i mężczyzn – takich jak normy, role i relacje między grupami kobiet i mężczyzn oraz między nimi. Różni się w zależności od społeczeństwa i może podlegać zmianom. Chociaż większość ludzi rodzi się albo jako mężczyźni, albo jako kobiety, uczy się ich odpowiednich norm i zachowań – w tym sposobu, w jaki powinni współdziałać z innymi osobami tej samej lub przeciwnej płci w gospodarstwach domowych, społecznościach i miejscach pracy. Kiedy jednostki lub grupy nie pasują do ustalonych norm płci, często spotykają się z napiętnowaniem, praktykami dyskryminacyjnymi lub wykluczeniem społecznym.
– WHO
Słowem „płeć” określamy w języku polskim płeć biologiczną. Gender to – mówiąc w największym uproszczeniu – wszystko, co się z nią wiąże w kulturze. Role, które przypisujemy płci na ogół są kwestią umowną (w każdej kulturze się trochę różnią), niewynikającą z praw natury, wszyscy natomiast tym mechanizmom podlegamy. Widać więc jak na dłoni, że gender dotyczy każdego z nas.
Czym jest LGBT+?
Skrótowcem LGBT+ określa się osoby homoseksualne, biseksualne i transpłciowe (LGBT – Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender) oraz pokrewne społeczności, czyli np. osoby interpłciowe lub aseksualne. Innymi słowy są to ludzie nieheteroseksualni, których orientacja seksualna jest jedną z trzech pozostałych oraz ci, których płciowość w jakikolwiek sposób odbiega od tej reprezentowanej przez większość. Upraszczając, są to ludzie.
Czym jest ideologia?
We wszystkich słownikowych definicjach hasła „ideologia” przewija się słowo „światopogląd”. Oprócz tego znajdziemy jeszcze następujące wyjaśnienia:
nauka o ideach,
system idei, wyobrażeń, poglądów, ocen, ideałów
całokształt haseł i poglądów jakiegoś kierunku
– Podręczny Słownik Języka Polskiego,
Słownik Wyrazów Obcych,
Słownik Frazeologiczny Języka Polskiego
Warto też przyjrzeć się definicji encyklopedycznej:
Pojęcie ideologii rozpowszechniło się dzięki marksizmowi, w którym ma ono kilka różnych, choć częściowo pokrewnych znaczeń: 1) ogólny system pojęć i postaw, który charakteryzuje społeczeństwo w danej epoce; do tak rozumianej ideologii należałoby wszystko, co nie jest częścią materialnej sfery życia, a więc wszelkie formy myśli: filozofia, religia, nauka, koncepcje moralne i prawne; 2) tzw. fałszywa świadomość, czyli zbiór poglądów, których funkcją jest afirmowanie aktualnego układu ekonomiczno-politycznego; poglądy te są przyjmowane za prawdziwe przez ludzi żyjących w tym układzie, choć w istocie powstały one dzięki niemu, a poza nim tracą swoją iluzję prawdziwości; 3) zbiór poglądów wyrażających interesy jakiejś klasy, mobilizujących ją do walki o władzę i uzasadniających utrzymanie władzy w celu przekształcenia rzeczywistości zgodnie z interesem tej klasy i jej widzeniem świata: np. ideologia burżuazji czy komunizm jako ideologia proletariatu. Znaczenie pierwsze przeszło do języka potocznego, w którym pojęcie ideologii odnosi się do wszelkich idei poza teoriami ściśle naukowymi.
Z przytoczonych cytatów łatwo wyczytać, że o ile nie sposób uzasadnić nazywania ani płci kulturowej, ani osób określonej orientacji „ideologią”, o tyle można tak rzeczywiście nazwać homofobię, szczucie ludzi na siebie, a także haniebny proceder manipulowania językiem w celu utrzymania władzy.
P.S. Na deser mogę zamieścić tylko jedną piosenkę…


