Jó étvágyat! Fotorelacja z kulinarnej podróży po Budapeszcie

jednopalnikowa.wordpress.com

Wpis pochodzi z prowadzonego przeze mnie bloga Jednopalnikowa i zawiera praktyczne porady co i gdzie warto w Budapeszcie zjeść, co i gdzie warto w Budapeszcie nabyć i przywieźć do Polski, a także kulinarny słowniczek polsko-węgierski.
We wpisie znajdziemy również linki do moich przepisów na węgierskie potrawy.
Zapraszam do lektury wpisu Jó étvágyat! Fotorelacja z kulinarnej podróży po Budapeszcie (wystarczy kliknąć w jego podkreśloną i wyświetlającą się na szaro nazwę tuż przed tym nawiasem 😉 )!

Καλή όρεξη! Fotorelacja z kulinarnej podróży po Thassos

jednopalnikowa.wordpress.com

Wpis pochodzi z prowadzonego przeze mnie bloga Jednopalnikowa i jest małym kulinarnym przewodnikiem po greckiej wyspie Thassos. Dowiemy się, z produkcji czego wyspa słynie, co i gdzie warto na Thassos skonsumować (zarówno jeśli chodzi o przygotowywanie posiłków na miejscu na własną rękę, jak i wyjścia do tawern), a także co warto przywieźć ze sobą do Polski.
Wpis zawiera dużo linków do moich recenzji tasyjskich tawern (z tego samego bloga), a nawet do przepisów na greckie potrawy!
Zapraszam do lektury wpisu Καλή όρεξη! Fotorelacja z kulinarnej podróży po Thassos (wystarczy kliknąć w jego podkreśloną i wyświetlającą się na szaro nazwę tuż przed tym nawiasem 😉 )!

Gotujemy pysznie – mówimy poprawnie!

jednopalnikowa.wordpress.com

Wpis pochodzi z prowadzonego przeze mnie bloga Jednopalnikowa i jest małą ściągawką dla tych, którym mówienie o jedzeniu sprawia czasem trudność. Podzieliłam go na dwie części: opis najbardziej problematycznych słów związanych z jedzeniem i omówienie poprawnej wymowy oraz znaczenia obcojęzycznych nazw kulinarnych.
Zapraszam do lektury wpisu Gotujemy pysznie – mówimy poprawnie! (wystarczy kliknąć w jego podkreśloną i wyświetlającą się na szaro nazwę tuż przed tym nawiasem 😉 )!

Smakowity seans filmowy

jednopalnikowa.wordpress.com

Wpis pochodzi z prowadzonego przeze mnie bloga Jednopalnikowa i jest subiektywnym spisem filmów, seriali, programów i reklam, związanych z kulinariami i podzielonych na kategorie. Po kliknięciu w każdy z tytułów, pojawi się moja recenzja wybranego tytułu. Uwaga! Wyjątkami są filmy krótkometrażowe (kategoria PRZYSTAWKI). Po kliknięciu w tytuły filmów z tej kategorii, znajdziemy się na zaprzyjaźnionym blogu Szortownia, na którym będziemy mogli zobaczyć je w całości.
Zapraszam do lektury wpisu Smakowity seans filmowy (wystarczy kliknąć w jego podkreśloną i wyświetlającą się na szaro nazwę tuż przed tym nawiasem 😉 )!

Jak mnie słyszą, tak mnie słyszą – czyli covery w wersji audio

fot. Nika Zamięcka

Pewnym przełomem w mojej muzycznej przygodzie był zakup profesjonalnego mikrofonu, kabla, porządnych studyjnych słuchawek, pop filtra, statywu, mikrofonu kontaktowego i programu do tworzenia muzyki.
Są ludzie, którzy doznają oczyszczenia, wychodząc z szafy – ja przeniosłam się na wyższy poziom swojej muzycznej świadomości, do szafy wchodząc właśnie. Wchodząc z kocem, statywem i mikrofonem i po raz pierwszy od tej właśnie strony, zgłębiając tajniki realizacji dźwięku.
Do tej pory wszystkie swoje płyty nagrywałam w profesjonalnym studiu, z profesjonalnym reżyserem dźwięku. Teraz jest trochę ciaśniej, brak mi dźwiękoszczelnych ścian, każdą z realizatorskich operacji wykonuję jakieś trzydzieści razy wolniej, niż ktoś, kto ma o tym wszystkim jakiekolwiek pojęcie, zdecydowanie więcej klnę i częściej przychodzi mi do głowy, że może by całe to śpiewanie porzucić w diabły. Jednak jest co najmniej jeden, za to zdecydowany plus nagrywania w szafie: w przeciwieństwie do profesjonalnego studia, mam tu znacznie więcej świetnych ciuchów i cudownych par szpilek! ❤
Moja przygoda z szafą podporządkowana jest nowej płycie, nad którą właśnie pracuję. Jednak w ramach ćwiczeń i oswajania się ze sprzętem, czasem nagrywam covery z użyciem dostępnych w sieci podkładów instrumentalnych. Udostępniam poniżej efekty tych poczynań wraz ze starszymi nagraniami (coverów wokalnych i ze starym pianinem, z którym obecnie mieszkam) dokonanymi rejestratorem dźwięku, Zoomem H4, nazywanym przeze mnie Dobrym Uchem.
Tak, jak we wpisie Jak mnie słyszą, tak mnie widzą – czyli covery na filmikach, kolejne nagrania będą sukcesywnie przybywać 😉

Love Letters Metronomy (podkład)

I like that Janelle Monáe (same moje głosy)

Don’t you worry child Swedish House Mafia (podkład)

Death by chocolate Sia (podkład)

Party Nelly Furtado (podkład)

I follow rivers Lykke Li (akompaniament i aranż własny)

But for today I am a boy Antony Hegarty (akompaniament i aranż własny)

The Lamb John Tavener (ze słuchu)

I’m calling you z filmu Bagdad Cafe (ze słuchu)

Jak mnie słyszą, tak mnie widzą – czyli covery na filmikach

fot. Nika Zamięcka

Fortepian (ten konkretny, w moim rodzinnym domu) był pierwszym najważniejszym mężczyzną mojego życia. Lubię z nim współpracować, nawet kiedy nie stroi – on ma dla mnie tyle zrozumienia, kiedy nie stroję ja…
W pewnym momencie ktoś wpadł na pomysł, żeby moje śpiewanie z nim uwiecznić na filmikach. Potem na kolejny, żeby je wrzucić do sieci.
Postanowiłam zrobić tu jeden wpis, który się będzie sukcesywnie powiększał o kolejne filmiki. Ich jakość pozostawia niestety dość wiele do życzenia – nie jest łatwo w ogóle nagrać fortepian, a tym bardziej, kiedy ma się do dyspozycji jedynie komórkę i selfie sticka. Nie jest to oczywiście ani próba tłumaczenia, ani usprawiedliwianie się. Raczej prośba o wyrozumiałość 😉

Charity Skunk Anansie

One night stand Janis Joplin

Gwiazdy Natalia Przybysz

Who you are Jessie J

Nie opuszczaj mnie Jacques Brel

Weak Skunk Anansie

Make me whole Amel Larrieux

World hold on Bob Sinclar