tłumaczenie: Marta
Kielczewska-Konopka
wydawnictwo: Pascal
rok wydania: 2011
oryginalny tytuł: Blue Skies
& Black Olives
Kiedy w 2006 roku słynny brytyjski dziennikarz telewizyjny i radiowy związany z BBC – John Humphrys – postanowił kupić i odremontować stary dom na Peloponezie z oszałamiającym widokiem na Morze Egejskie, by spokojnie spędzać tam swoją emeryturę, nawet nie przypuszczał, na co się porywa. Prawdopodobnie wyszedł z założenia, że skoro jego syn, Christopher Humphrys, wżenił się w grecką rodzinę i już od kilku lat mieszka na stałe w Atenach, wszelkie ewentualne kulturowe problemy zostaną szybko rozwiązane; że jak w większości cywilizowanych krajów, budowa domu jest kwestią znalezienia solidnej ekipy fachowców, ceny i czasu. Nie wziął pod uwagę jednego drobnego szczegółu – greckiej mentalności. A ta jest materiałem na osobną książkę, liczącą wiele opasłych tomów.
Tak właśnie powstało „Błękitne niebo i czarne oliwki” – zabawna, lekka, doskonale napisana (choć redakcja i tłumaczenie pozostawiają niestety wiele do życzenia) powieść ojca i syna o zderzeniu brytyjskiej elegancji, konkretności i powściągliwości z greckim nieokrzesaniem. Cudowne brytyjskie poczucie humoru Johna Humphrysa, jego przepyszny sarkazm i ironia wobec Greków, z którymi przyszło mu mieć do czynienia, połączone z lekkością stylu – będącego między młotem a kowadłem i odrobinę znużonego walijskością ojca – Christophera Humphrysa, to połączenie doskonałe.
Książka bawi do łez, ale nie jest głupkowata. Bije od niej – mimo oczywistych momentów utraty wiary – mnóstwo ciepła i miłości do Grecji, a najlepszym jej podsumowaniem są dwa pierwsze zdania wstępu:
Sądzę, że obaj z Christopherem powinniśmy podziękować
(choć przez zaciśnięte zęby) wielu rozmaitym budowniczym w Grecji,
którzy w ciągu czterech ostatnich lat na wszelkie sposoby doprowadzali
nas do szału. Bez nich nie powstałaby żadna książka.
– John Humphrys „Błękitne niebo i czarne oliwki”
