scenariusz: Noah Baumbach
reżyseria: Noah Baumbach
gatunek: dramat
produkcja: USA
rok powstania: 2019
oryginalny tytuł: Marriage Story
pełny opis filmu wraz z obsadą
Z „Historią małżeńską” miałam dosyć dziwne przygody – żaden inny film nie wzbraniał się nigdy aż tak wyraźnie przed tym, żebym go zobaczyła. Najpierw spóźniłam się o jeden dzień na ostatni pokaz w Zakopanem. Potem, będąc w Warszawie, wyszukałam seans w kinie studyjnym – pół godziny przed nim… wszystkie miejsca były już wyprzedane (pierwszy raz w życiu się z taką sytuacją spotkałam). Jakiś czas później zaplanowałam przyjazd do Krakowa, gdzie o dziwo ciągle jeszcze grano ten film. Mój autobus utknął w gigantycznym korku i dojechał na miejsce z półtoragodzinnym opóźnieniem – do kina nie miałam już nawet po co iść. W ten sposób w pewnym sensie trafiłam do punktu wyjścia i swojego ukochanego zakopiańskiego Kina Miejsce, na ekran którego film trafił ponownie w przedoscarowym cyklu. Dziś już rozumiem, że miałam zobaczyć „Historię małżeńską” po prostu we właściwym czasie, odrabiając wcześniej wszystkie lekcje, jakich ostatnio sporo przygotował dla mnie Wszechświat.
Film, choć nie brak mu zabawnych momentów i pewnej urokliwej lekkości, jest przeraźliwie smutny. Małżeństwo Nicole i Charliego (w tych rolach znakomici: Scarlett Johansson i Adam Driver) po dziesięciu latach rozpada się. Mimo deklarowanej przez obydwie strony chęci przeprowadzenia rozwodu polubownie i możliwie jak najmniej boleśnie, para zderza się z bezlitosną sądową rzeczywistością. Sytuacji nie ułatwia konieczność podjęcia walki o dziecko.
Boli mnie, że pokazana w filmie historia tak często przydarza się w życiu, jakby ludzie naprawdę nie wiedzieli, jak siebie i swoje związki chronić, póki nie jest jeszcze za późno. Mam wrażenie, że dokładnie o tym pisałam właśnie w swoim ostatnim tekście – w każdym człowieku jest siła, którą ten ma obowiązek w sobie odnaleźć. Jeśli tego nie zrobi, swoją słabością będzie obarczał wszystkich dookoła. To naszą rolą jest uszczęśliwianie siebie – nie rolą naszych partnerów (co działa oczywiście w obydwie strony). Miłość jest podstawą każdej romantycznej relacji, ale… nie wystarcza, żeby ta była udana. Na ekranie widzimy idealny przykład kochającej się pary, która zdołała się doskonale poznać, dla której ogromną rolę odgrywa przyzwyczajenie i wzajemny szacunek, a jednak… w której przynajmniej jedna strona (czy tylko jedna?) na bardzo wczesnym etapie kompletnie o sobie zapomniała i… uświadomienie sobie tego po latach wywołało w niej ogromny bunt i agresję. Czy da się w ogóle uniknąć zlania się z ukochaną osobą w jedno? Dziś już wiem, że tak. To wymaga ogromnej samoświadomości, niewyłączania swojej racjonalnej strony w chwilach miłosnych porywów i… przede wszystkim częstych i naprawdę szczerych rozmów. Nawet jeśli jesteśmy sami, powinniśmy mieć wgląd i w to, co się w nas dzieje, i w to, jak zewnętrze wpływa na nasze wnętrze – dobrze to monitorować, przyglądać się, co i jak na nas oddziałuje, co sprawia, że stajemy się lepszymi ludźmi, a co, że gorszymi. Jednak zdrowy związek (dwóch jednostek, a nie połówek!) nakłada na nas jeszcze jeden oprócz samodzielnej pracy nad samymi sobą obowiązek: dzielenia się tą ciągle zdobywaną wiedzą o sobie z partnerem. To, co służy nam dziś, nie musi nam wcale służyć jutro, ale jeśli tego najpierw nie zrozumiemy, a potem nie omówimy z ukochaną osobą, bardzo łatwo będzie nam utknąć na wiele lat w powtarzaniu schematów, które w gruncie rzeczy godzą w nas samych i sprawiają, że jesteśmy coraz mniej szczęśliwi. To nie jest uczciwe; ani w stosunku do nas samych, ani do naszego partnera.
Choć film, przez swoją wstrząsającą prawdziwość, może mocno przygnębić, pamiętajmy – ratunkiem dla wszelkich relacji, które zasługują w naszym odczuciu na przetrwanie, jest tylko i wyłącznie ciągła, nieustająca rozmowa.

David Schnarch jako wieloletni terapeuta par, bardzo skuteczny, który pomógł wielu parom uważa stereotyp rozmowy za bezsensowny. Jako najważniejsze przedstawia tzw.zroznicowanie (bardzo złożone założenie), do którego Pani tez częściowo sięga. Polecam. Bo to naprawdę mądry człowiek z bardzo dużym doświadczeniem.
LikeLiked by 1 person
Bardzo dziękuję za ten komentarz – znam to nazwisko, chętnie zapoznam się bliżej z jego teorią. Ja w rozmowę mocno wierzę, ale prawdopodobnie wcześniej musi zostać spełniony jeszcze jakiś warunek. Być może właśnie o to chodzi 😉
LikeLike
Przeczytałam właśnie niezwykle ciekawy wywiad z Davidem Schnarchem. Z niego akurat nie wynika jednoznacznie, że jest on przeciwnikiem koncepcji rozmów, ale to, co nazywa zróżnicowaniem, to rzeczywiście moje ostatnie (opisane szerzej w tekście https://oczaminni.wordpress.com/2020/01/23/wycieczka-na-planete-dyskomfort/) odkrycie. Odkrycie przełomowe! Bardzo chętnie sięgnę po jego książki. Ogromnie dziękuję za powyższy komentarz! Pozdrawiam serdecznie 😉
LikeLike
Oglądałem 2 dni temu. Rzeczywiście pełen emocji i życia film. Warto z pewnością obejrzeć i przetrawić. Pozdrawiam
LikeLiked by 1 person
Dziękuję za ten komentarz 😉 Tak, warto go zobaczyć na pewno. No i… znakomicie zagrany! Pozdrawiam serdecznie 😉
LikeLike